
Poziewnik (Galeopsis) – bogate źródło krzemionki
Wędrując po lasach, łąkach i ugorach możemy spotkać tego jegomościa – Poziewnika szorstkiego, pstrego, polnego, wąskolistnego i różne ich mieszańce – nie omijajmy go obojętnie, ponieważ to bogacz, który obdaruje nas kosmetycznymi rarytasami.
Skład poziewnika to istne panaceum dla skóry łojotokowej i trądzikowej, ale także dla dojrzałej i naczynkowej.
Łatwo przyswajalna przez naszą skórę krzemionka poprawi elastyczność stabilizując włókna kolagenowe, uszczelni i wzmocni naczynia krwionośne. Polifenole uregulują wydzielanie łoju przez gruczoły łojowe – jakże zbawienne dla cery łojotokowej. Irydoidy uspokoją stany zapalne. Obecny w poziewniku kwas salicylowy świetnie zadziała na skórę dotkniętą trądzikiem młodzieńczym. To nie koniec bogactw poziewnikowych. Roślinka sama ułatwia nam wydobycie tego dobra do ekstraktów, wnikanie substancji czynnych w głąb skóry i wzmocnienie ich działania poprzez obecność saponin. Saponiny dodatkowo działają przeciwzapalnie i pienią się – idealny składnik do letniego szamponu 🙂
I jak tu nie kochać poziewników? Kochać i przetwarzać z miłością dla skóry 🙂
Cudowne jest to, że poziewnik odda nam te wszystkie dobra w zwyczajnym (a może jednak nadzwyczajnym) naparze. Wystarczy zrobić sobie poziewnikową herbatkę (łyżeczka suszonego ziela na filiżankę wody, zaparzana 15 minut pod przykryciem) i już mamy bazę do toniku, płukankę do włosów, fazę wodną do kremu.
Z uwagi na cenne irydoidy w surowcu, należy go suszyć w ciemnościach, w przeciwnym wypadku straci on część swoich drogocennych mocy lub wykonać z niego różnorodne przedmieszki (ekstrakty).
Krzemionka + saponiny + kwasy (salicylowy, cynamonowy, kawowy, waniliowy) + flawonoidy + irydoidy = genialny układ dla wzmocnienia cebulek włosowych, uregulowania ilości wydzielanego sebum (włosy będą lekko przesuszone), zniwelowania stanów zapalnych skóry owłosionej. Co zatem robimy?
Octową płukankę poziewnikową
Wersja 1: Ziele poziewnika zalewamy domowym octem jabłkowym (1:1) i macerujemy przez tydzień. Zlewamy i wykorzystujemy do zrobienia płukanki: 1 łyżka poziewnikowego octu na litr wody;
Wersja 2: Ziele poziewnika zagotowujemy, przecedzamy i łączymy z octem poziewnikowym (1 łyżka octu na 1 litr wody) – 100% poziewnika w poziewniku 🙂
Więcej o poziewniku i jego działaniu nie tylko kosmetycznym u dr Różańskiego
Więcej o poziewnikowych ekstraktach u Herbiness
Zapraszam do lasu i na łąkę – szukajmy poziewnika – Emilia z Ziołowego Uroczyska