skip to Main Content
Leśny Zgredzik- Babka I Przyjaciele (wpis Dla Dzieci)

Leśny Zgredzik- babka i przyjaciele (wpis dla dzieci)

Czas zatem by przywitać się Wami moje szkraby.
Wasi rodzice i dziadkowie być może znają mnie i moje opowiadania o tym jak chodzę i szukam ciekawych roślin. Nazywają mnie Starym Zgredem a Wy możecie mnie nazywać Leśnym Zgredkiem. Czy wy też chętnie lubicie poznawać rośliny wokół Was?

Rośliny rosną w różnych miejscach, jedne na łąkach i na polach, inne nad wodą lub w miejscach gdzie stoi woda a jeszcze inne wśród drzew lub krzaków. To tak samo jak z ludźmi – jedni lubią wieś i niewielkie domy, inni miasto i bloki mieszkalne a jeszcze inni uwielbiają mieszkać tam, gdzie niewielu chodzi lub jeździ w niewielkich leśniczówkach lub domach w głębi lasu.

Rośliny są też jak ludzie, mają swoje imiona i nazwiska ale trochę inne. Ot chociażby często rosnąca na podwórkach babka większa – dla niej „babka” to tak jak dla was imię a „większa” to nazwisko wyróżniające właśnie ją spośród innych „babek”. Kiedy poznacie roślinki to na pewno zachce Wam się dać im imiona by łatwiej je rozpoznawać i czasem z nimi rozmawiać. Moje wnuki też tak robią i cieszą się kiedy na spacerze spotkają kogoś kogo znajomego.

Na początek tej przygody chcę Wam opowiedzieć kilka rzeczy.

Zabawa w poznawanie roślin to bardzo ciekawe zajęcie. Jednak musicie o jednym pamiętać by zawsze pytać dorosłych czy możecie dotknąć roślinki – mogą one oparzyć jak pokrzywa, mogą pokłuć, mogą zrobić bąble na rączkach a po co – lepiej najpierw zapytać niż potem płakać.

Tak samo nie wkładajcie do buzi niczego czego nie znacie. Kiedy „prawie znacie” to zapytajcie mamę, babcię albo ciocię czy „dobrze znacie” – wtedy będzie i fajnie i smacznie a nie stanie się nieszczęście z bolącym brzuchem, buzią albo pełnymi majtkami…

Kto chce posłuchać opowieści Leśnego Zgreda co zrobić w lesie jak zdarzy się niemiła niespodzianka z pokrzywą, osą, komarem albo pszczołą?

Zacząłem opowiadanie od Babki, bo spotkacie ją prawie wszędzie i zawsze wam pomoże by jakiś „ałok” mniej bolał. Wystarczy zerwać listeczek, lekko go poturlać w rączkach i położyć tam gdzie boli. Czasem w trakcie zabawy wejdziecie w pokrzywy i co zrobić kiedy parzy?

Też możecie użyć babki choć wokół pokrzyw rosną też inne rośliny, które leczą to co boli. Poproście mamę lub tatę, babcię lub dziadka ciocię lub wujka by wam je pokazali. Babka większa czasem może mieć ogromne liście.

Szczawie to takie gorzkie zielone liście – nie wszystkie szczawie są kwaśne – właśnie te gorzkie sprawiają pomagają przy podobnych „nieszczęściach”. Tak samo możecie zrobić z tymi liśćmi jak z liśćmi babki kiedy poparzycie się pokrzywą.

Kiedy boli bo ukłuła osa, pszczoła albo komar to najlepiej sięgnąć po roślinkę często rosnącą obok krzaków lub w lesie a którą ja nazywam Stasiem. Poproście dorosłych by wam je pokazali. Stasie nieładnie pachną ale za to są bardzo silne w przeganianiu „boloka”. Wystarczy zerwać listek, podobnie go obturlać w rączkach i rozetrzeć tam gdzie coś ugryzło albo pokrzywa dziabnęła.

Podobnie nieładnie pachną inne „zieloki” rosnące jednak tam gdzie mokro – przy rzekach i strumieniach, nad stawami i jeziorami, podmokłych łąkach albo przy rowach z wodą wokół pól. To Trędowniki – ich listeczki roztarte w rączkach tak samo jak listeczki Babki też robią „Abra Kadabra Simsala Bim” i przestaje boleć poparzenie, ukłucie czy ugryzienie przez jakiegoś bzyczka.

Czasem możecie spotkać na spacerach, szczególnie nad rzeczkami wielkie rośliny z pięknymi kwiatami co wyglądają jak czapki krasnali – to Niecierpki, bo bardzo nie lubią kiedy się dotyka ich strączków z nasionkami – bardzo szybko pękają i strzelają nasionkami wokoło. Ich liście tak samo sprawiają, że pamiątki po niegrzecznych bzyczkach przestają boleć.

Wokół was jest dużo roślinek które pomogą kiedy boli albo stanie się nieszczęście. Kiedy uderzycie się w kolanko, łokieć albo kiedy odrapiecie sobie skórę też można szybko sobie pomóc. Na pewno widzieliście nie raz wielgachne liście krzaczka, na którym rosną czepialskie rzepy (czasem nazywacie je dziadami albo szwabami). Taki duży liść jest jak bandaż – można zrobić opatrunek gdzie macie „boloka” jednak trzeba z takiego liścia obciąć grubą „żyłę” wystającą od spodu by łatwiej owinąć nieszczęśliwe miejsce.

Czasem się zdarzy, że skaleczycie się i leci Wam krew i nie chce przestać. Wóczas poszukajcie z mamą lub tatą niewielkich kwiatków – o różnych kolorach i różnym kształcie listeczków, które nazywają się Bodziszkami bo z kwiatków po przekwitnięciu robią się takie długie strączki jak dziubki co bodzą. Niezależnie od tego, który to z tych bodziszków ich liście mocno zgniecione i przyłożone do rany zaczarują i krew przestanie lecieć.

Tak samo czarują inne roślinki często rosnące na łąkach a nazywane przez dorosłych Krwawnikami i Krwiściągami.

Biegacie wesoło i skaczecie często nieostrożnie a wtedy czasem zdarza się to o czym mówiła mi moja babcia Paulka – „z graczki przyjdą płaczki” i się o coś uderzycie a potem boli albo kolano, albo łokieć, nózia, rączka… Często możecie spotkać w różnych zapomnianych i zaniedbanych miejscach albo i czasem w ogródkach Chrzan z którego korzeni dorośli robią smaczną piekącą pastę co tak samo się nazywa albo musztardę. Jego liście tak samo lekko obturlane, zawinięte wokół tego co was boli będą czarować i dalej będziecie się mogły cieszyć spacerem.

Pamiętajcie – wszystko co przykładacie do „boloka” wcześniej musi być jeśli jest taka możliwość czyste, podobnie jak ta ranka – opłuczcie czystą wodą i zieloka i ałoka.

Chętnie bym się z Wami wybrał pokazać te wszystkie roślinki i nauczyć was jak łatwo i szybko można sobie pomagać kiedy się bawimy i stanie się „wypadek”. Może kiedyś…

Aha – teraz możecie zacząć marudzić by wyciągnąć mamę i tatę, babcie i dziadka albo ciocię i wujka na spacer by poznac roślinki o których dzisiaj wam opowiedziałem.

Wkrótce spotkamy się znowu 🙂

Back To Top