Dąb i inne skarby jesieni. Prosto do barwienia tkanin.
Dąb i inne skarby jesieni do wzięcia od zaraz! Surowce, które dają dęby, są dostępne dla nas przez cały sezon jesienno-zimowy. Wybierzmy się na spacer, by ich nazbierać.
Mi jeszcze niedawno udało się zgromadzić sporo żołędzi i galasów. Praca barwierska z wytworami dębu nie jest zaskoczeniem, ponieważ wiele źródeł mówi o nich jako surowcu bogatym w garbniki i taniny. Ci, którzy robią kawę z żołędzi, właściwie farbowanie mają już zaliczone 😉 Proces wygotowywania żołędzi, by pozbyć ich goryczy, jest zbliżony do farbowania. Przy czym warto wspomnieć, że choć do kawy najlepiej nadają się owoce dębu szypułkowego, tak do barwienia wykorzystujemy te z dębu czerwonego. Moje żołędzie czekają na swój wielki dzień, ale za to galasy już zostały opanowane.
O galasach można by pisać wiele. Wiadomo, że są naroślami na liściach dębu, wytworzonymi wokół jaj i larw galasówki dębianki. Jabłuszko dębowe jest gąbczastą substancją pełną garbników, wykorzystywaną od tysiącleci do robienia atramentu! W połączeniu z żelazem daje ciemne granaty, szarości i czernie.
To surowiec wydajny – wystarczy naprawdę kilka kulek, by osiągnąć ciekawy kolor kąpieli barwiącej. Dodam, że aby wydobyć brązy, nie potrzeba stosować ałunu. To wielka zaleta. Należy więc wygotować galasy, odcedzić je i w takiej brązowej cieczy zanurzyć tkaniny na minimum kwadrans. Można pokusić się także o zużycie resztki z garnka jako atramentu lub farby akwarelowej.
A co jeszcze może nam posłużyć do farbowania tej jesieni? Jakie skarby znajdziemy w lesie i na łąkach? Między innymi szyszki świerku <3 To moje niewątpliwe odkrycie sezonu, jeśli nie roku. Więcej o farbowaniu szyszkami, a także innymi surowcami jesiennymi możecie przeczytać w artykule na blogu Dzikie Barwy: LINK
