skip to Main Content
Pączki

Pączki

Byliscie juz w tym tygodniu na dzikim spacerze?

Jeśli nie, to mocno zachęcam do wyjścia w teren. Świeże powietrze zawsze w cenie, a przy okazji czegoś nowego może uda się nauczyć! Myślicie pewnie, że zima to trudny okres dla poszukiwaczy roślin, wszystko zwiędło albo zostało przykryte śniegiem. I tak, i nie. Większość roślin rzeczywiście znajduje się w stanie spoczynku i chowa się pod powierzchnią ziemi lub śniegu, jednak skupmy się na tym, co jednak wystaje na powierzchnię. A cóż by to miało być? Proponuję podejść do najbliższego drzewa lub krzewu i przyjrzeć się jego gałęziom. Z daleka wyglądają jak wyschnięte badyle czekające na lepsze czasy i wiosnę. Ale gdy tylko zbliżymy się do takiej gałązki zobaczymy, jak bardzo pozory mylą i naszym oczom ukażą się zalążki nowego życia – pączki.

Pączki na drzewach kojarzą się nam z wiosną, bo wtedy wykluwają się z nich liście i kwiaty. Jednak nic w naturze nie dzieje się tak 'hop-siup’ i aby z pączka wyrósł liść, musi on najpierw dojrzeć i przygotować się do wyjścia na świat. Dlatego wykształca się on dużo wcześniej i spokojnie czeka na swój czas. Tak się również składa, że takie niepozorne pączki zawierają niezwykle silne substancje lecznicze i dzięki temu mogą być stosowany przy wielu schorzeniach. Leczeniem pączkami zajmuje się gemmoterapia, o której pięknie napisała kiedyś Inez.

Ale wcale nie zachęcam Was teraz do zgłębiania tajników gemmoterapii (no chyba, że akurat tego teraz pragniecie), a jedynie do wyjścia na dwór i przyjrzeniu się kilku drzewom. Może nigdy wcześniej nie zwróciliście uwagi na ich pączki, a może ze zdumieniem stwierdzicie, że przecież znacie te kształty i bez problemu możecie rozróżnić do którego drzewa należą. Jeżeli nie, proponuję podejść do krzewu, który dobrze znacie i do obrazu liści, kwiatów i owoców, który macie w głowie – dodać również obrazek z jego pączkami. Czemu nie. A przy okazji można skubnąć taki pączek lub dwa i spróbować jego smaku. Tylko nie spodziewajcie się zbyt wiele, po prostu zamknijcie oczy i spróbujcie. Jeżeli smak Was onieśmieli, a może zachwycie – to dobrze. Jeżeli nagle zaczniecie pluć – też dobrze. Jeśli nie posmakuje Wam klon, a czereśnia i owszem – to wspaniale. I tak już zupełnie przy okazji – można się do takiego drzewa przytulić.

A teraz, czy rozpoznacie z których drzew i krzewów pochodzą te pączki?

DSC_0070 DSC_0076 DSC_0060 DSC_0063 DSC_0067

This Post Has One Comment
  1. 1. czeremcha (?),
    2. (?) – znajome, ale w tej chwili bez nazwy… dąb ?
    3. forsycja,
    4. brzoza,
    5. czarny bez.
    ? trafione zatopione ?
    Dzięki za zdjęcia – nie musiałam wychodzić na dwór 😀 (pada i wieje) 😀

Comments are closed.

Ola

Dzikich roślin poszukuje w Danii, podpatruje kopenhaskich kucharzy. Wędzi dymem z pokrzywy, zalewa octem bratki i stokrotki. Marzy się jej spiżarnia z miejscem na wszystkie słoje i butle, które regularnie wypełnia nowymi mieszankami.

Back To Top